Mniej dzieci, wygodniejsi rodzice? Homo egoista.




Demografia Polski to temat tabu odkąd weszło "pińcet plus", jednak coraz więcej expertów zaczyna mówić o ujemnym przyroście naturalnym - szczególnie w tym roku. Jest wiele czynników, które mają wpływ na to zjawisko i słyszymy je ciągle, są to: spadek ilości kobiet w wieku rozrodczym, większa liczba zgonów u osób które urodziły się po wojnie w wyżach demograficznych bla, bla bla etc. Nie będę się tu bawić w demografów, badających statystyki, wole przyziemne problemy statystycznego Polaka, który się nie zastanawia czy jest z wyżu czy z niżu.

Przeciętny Polak dzięki programowi 500+ ma w końcu namiastkę spokoju, w postaci dodatkowej kasy, która w razie niepowodzeń pozwoli mu przeżyć. 
Ta namiastka spokoju daje mu poczucie bezpieczeństwa, to że kiedy ktoś go zwolni z pracy to zawsze będzie miał minimalne pieniądze żeby poszukać innej , a że koniunktura na rynku pracy jest po stronie pracownika, przynajmniej na tych najniższych stanowiskach, to jest też o wiele wygodniej. Podobnie mają się małe rodzinne - jednoosobowe firmy, tam też powstał pewien luz, że już człowiek nie musi się zabijać o klienta, czy nawet o pracownika, bo ma te minimum egzystencjalne, które w razie niepowiedzeń w interesie, pozwoli mu ogarnąć inne źródło utrzymania. Ja wiem, że to w wypadku utrzymania kilku osobowej rodziny nie są kokosy ale chodzi o poczucie, a nie o fakt.
Dzięki tym czynnikom rozwinęła się pewna moda na coraz większe krytykowanie pracodawców za niskie płace czy warunki pracy, ale też coraz więcej osób które wcześniej były pracownikami decyduję się na własną działalność czując się bezpieczniej. Kolejnym czynnikiem nowej zmiany jest brak pracowników, co powoduje mniejsze wyrabianie się ze zleceniami w większych firmach, a co natomiast dalej powoduje lukę na rynku usług/towarów, w którą wpasowują się dawni pracownicy - otwierając swoje biznesy i przejmując dawnych klientów swoich pracodawców. No cóż, zrobiło się przetasowanie elit w Polsce - tak się tworzą nowe. Rynek się kręci- pieniądze się zarabia. Świadczy o tym też większa liczba aut na drogach w ciągu ostatnich 3 lat - chętniej je kupujemy i chętniej bierzemy na nie kredyty- szczególnie te z ratą 500 zł. Coraz więcej turystów i nad morzem i w górach, od 2 lat kurorty notują tłum zadeptanych przez siebie na wzajem turystów z całymi rodzinami.  Przez to zwiększyła się też liczba utopień oraz wypadków na drogach - rok 2019 jest pod tym względem rekordowy.  

No tak, a gdzie w tym wszystkim dzieci? Dzieci są tam gdzie były, przed 500+. 
Nikt nie lubi jak mu się standard życia pogarsza, jeżeli ktoś miał dwójkę dzieci przed programem i dawał sobie radę, to po otrzymaniu 1000 zł na nie, nie zrobi sobie kolejnego, żeby pogorszyć swoje wygodne życie. Polak dopiero teraz czuje,  że żyje. Pozwolił sobie na auto lub na nowe auto, w końcu może pojechać na wakacje lub może pojechać na wakacje i nie oszczędzać jak kiedyś. Wymienił meble kupił nowy telewizor, urządził sobie dom/mieszkanie już nie meblami z demobilu, a z Ikei i ani mu się śni mieć kolejne dzieci, które kosztują sporo i robią bałagan. Polak nie jest głupi i wie, że dziecko to nie koszt 500 zł miesięcznie, a skoro na tamte zarobił sam i jeszcze mu kasę teraz dali, to na nowe dziecko będzie musiał pracować więcej lub z powrotem obniżyć standard życia.

Dzięki temu programowi wykształciła się też nowa grupa dorosłych, którzy jawnie deklarują, że nie chcą mieć dzieci. Są to ludzie którzy też nie są głupi i wiedzą, że to 500 zł to psu na budę jak się ma małe dzieci, bo koszt ich utrzymania jest coraz wyższy, ponieważ inflacja też dzięki programowi wzrasta. Będą musieli swoje wygodne i ustabilizowane życie zamienić na wariację z pieluchami, która im znacznie obniży standard życia dodatkowo zabierając im część dochodu obecnego. Dzieci zabierają też wolność, a do gry wchodzi pokolenie, które lubi być wolne. Bo mama im powtarzała, że mogą robić wszystko, być kim chcą, są wyjątkowi i nietuzinkowi oraz nie muszą się nikogo słuchać oraz sprzątać swojego pokoju. Że wyrzucanie śmieci to zrobi za niego tato, a on niech się uczy hiszpańskiego i gry na bałałajce jak chce. Więc po co im dzieci? Przecież człowiek wolny nie może mieć dzieci, bo na dzieci trzeba pracować, nie można dziś spać tu jutro tam, są to za duże ograniczenia. Niestety to prowadzi do patologii takich jak teraz pełno, czyli słyszmy prawie codziennie, że gdzieś ojciec lub matka pobiła/zabiła niemowlę bo: nie chciało spać, płakało czy marudziło, a oni chcieli w tym czasie robić coś zupełnie innego: grać, pić, podróżować albo chociaż nie robić nic.
Homo egoista - nowy człowiek powstał nam na ziemi. Człowiek który nie potrafi zrozumieć, że ktoś może chcieć inaczej, że ktoś może mieć inne zdanie, że trzeba się kimś zaopiekować, że ma obowiązki. Homo egoista - król szos, który pędzi ile fabryka dała, przy okazji trąbiąc i wyzywając innych, zdarza się, że kogoś zatrzyma i pobije. Człowiek któremu się należy. Krytykuje i wyśmiewa wszystko i wszystkich, jest kobietą i jest mężczyzną - to nie ma znaczenia, poczucie egoizmu, wyższości towarzyszy mu zawsze. Nie ważne czy jest sklepową czy prezesem, czy jest bezrobotną matką czy pracującym ojcem, czy jest w swoim mniemaniu bogaty czy biedny - żaden z nich nie chce więcej dzieci bo mu kolejny kłopot i obowiązek nie jest potrzebny.
Polska dostała na na elitarną listę 25 krajów najbardziej rozwiniętych. Po ulicach jeździ coraz więcej samochodów coraz więcej ludzi wyjeżdża na wakacje - bieda w Polsce zaczyna być pozorna, łatwiej jest mówić, że jesteśmy biedni bo łatwiej biednemu coś wyciągnąć. "Jak powiemy, że jesteśmy bogaci, to już nam nie dadzą"- polska mentalność. Więc próżno szukać takich opinii nawet w internecie. Zaraz mi tu wyskoczycie z emerytami, ale wiecie kto najwięcej stracił na Amber Gold - emeryci, bo wpłacili największe kwoty,  a wiecie czemu metoda na wnuczka dalej jest taka skuteczna? Bo emerytów najłatwiej nabrać, ale czemu przestępcy wybierają emerytów- bo mają pieniądze. Jeżeli emeryt by nie miał na koncie 20 tyś. to naprawdę  nie miał by jak dać fałszywemu wnuczkowi. Wiem, to nie są wielkie majątki, ale głodują jednostki, które same nie potrafią poprosić już o pomoc lub jej nie chcą.
Jeżeli już jesteśmy przy emerytach, to nawet dzisiejsze babcie nie chcą się zajmować wnukami. Babcie wiedzą, że życie zaczyna się na emeryturze i zaczynają wtedy robić to co naprawdę kochają. Wyjazdy do sanatorium, działka, joga, kosmetyczka, książka czy uniwersytet trzeciego wieku to teraz kręci babcię, a nie siedzenie z wnukami. Takich babć będzie coraz więcej więc też rodzina się zastanowi 10 razy zanim spłodzi nowego potomka z obawy o to że nie zapewni mu odpowiedniej opieki.
Oto pokolenie egoistów, w którym pozbycie się z planów dziecka staje się tak proste jak pozbycie się psa przed wyjazdem na wakacje - nikt nie ma specjalnie wyrzutów sumienia, bo teraz liczy się tylko własne JA i moje potrzeby, których małe dzieci zupełnie nie rozumieją?!

Ps. Jak nie masz nic mądrego do napisania, nie komentuj- hejterów nikt nie słucha.

* zdjęcie ze strony pixabay.com

Komentarze

  1. Moze i cos w tym jest ale uwazam za krzywdzace takie uogolnienie. Ludzie z roznych powodow nie decyduja sie na dzieci. Nie kazdy sie do tego nadaje i chyba lepiej jak ma tego swiadomosc i da sobie z tym spokoj, niz mialby miec dziecko ktore czuloby sie nie chciane, opuszczone itd.? (W najlepszym razie, o biciu nie wspominajac). Mozna sie zastanawiac dlaczego niektorzy nie chca dzieci. Egocentryzm i pragnienie wolnosci to tylko jedna z mozliwosci i wydaje mi sie, ze ta "na powiezchni". Mysle ze to skomplikowany temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś osobą która się nie zdecydowała na dzieci?

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwazam ze duzo w tym prawdy. Sama znam ludzi ktorzy maja dwojke dzieci i nie chca miec wiecej bo liczy sie dla nich wygoda. Kiedys jak zostawalo sie rodzicami to liczyly sie dzieci, teraz wazniejsza jest praca, wlasny dom. Kiedy z mezem powiedzielismy ze chcemy miec trzecie, uslyszelismy ze jestesmy prozniakami, bo powinnam isc do pracy. A dla mnie liczy sie to, by nasze dzieci mialy siebie, mialy rodzenstwo. A ja? Jestem matka, poswiecenie jest dla mnie radoscia z moich dzieci.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Niby przyjaciółka z pracy. Czyli kto pod kim dołki kopie...

Pies morderca- Jamnik

Rok 2024 - Własna firma za karę.