Pies morderca- Jamnik



 Foto:Pixabay
Tak, według czasopisma Applied Animal Behavior Science to Jamnik, obok Chihuahua-y (cziłały- dla niewtajemniczonych w pisownię) i Jack Russell-a, jest najbardziej agresywnym psem. To czasopismo jest wydawane przez organizację która od 1966 roku profesjonalnie zajmuje się badaniem zachowań zwierząt - International Society for Apiled Ethology (ISAE). Dobra, powiecie co taki mały może zrobić, ano może, w 1997 roku był przypadek we Francji, gdzie jamnik zagryzł 3 miesięczne niemowlę. Gazeta podaje również, że obok tych 3 ras psów, znalazły się również Basety, Golden Retriever-y, Labradory, Siberian Husky i chart- Greyhound. Ale nie o jamnikach będzie ten tekst, tylko o Amstafach.

Rodzina z Mławy i Amstaff
Polskę obiegła ostatnio wiadomość, że Amstaff pogryzł 2 dzieci z Mławy. Wszystkie portale miały dokładnie ten sam tytuł, bez zbędnego wyjaśnienia. Fora aż się uginały od tekstów typu, pies morderca, jak można takie coś trzymać w domu, powybijać te psy od razu, itp. Co do ostatniego stwierdzenia, to nadmienię, że Hitler dokładnie z tego samego powodu rozpoczął holokaust.
Potem, sprawa dzieci i rodziców z Mławy zaczynała pokazywać kolejne dna, że pies trafił tam ponieważ miał zostać wykorzystany do nielegalnej hodowli, ojciec dzieci rzekomo chwalił się tym w internecie.Nie trafił tam też bezpośrednio od właścicielki, która chciała go oddać, ponieważ źle reagował na dziecko, tylko zapewne od nielegalnego handlarza, który pod pozorem szybkiego zarobku wziął od kobiety tego psa. O dalszym przebiegu sprawy media dość lakonicznie informują, za to nagłówki nabijają oglądalność i głupoty do głów mniej myślącym czytelnikom.

Historia Rasy- psy te nie zostały wyhodowane aby mordować. 
Żadne Psy! Jamnik też. Amstafy, a raczej Staffordshire Bull Terriery, skrzyżowane z buldoga, zostały stworzone do pilnowania byków oraz do walk z bykami w Anglii. Co to są te walki byków? Odbywały się w Anglii już w latach 1174-1204. Staffordshire Bull Terrier powstały około 1835 roku, wcześniej, to tak zwanych walk z bykami były wykorzystywane inne psy. Walka psa z bykiem, to ludowa zabawa, polega na tym, że pies musi złapać byka za nozdrza aby ten ukląkł. Nie od razu go zagryźć. To byk pełnił rolę mordercy. Głupia zabawa. Potem pies z emigrantami trafił do Ameryki i powstał American Staffordshire Terrier. W Anglii miał też chwilę chwały kiedy Londyn nawiedziła zaraza, wtedy doskonale sprawdził się jako pies na szczury, które  roznosiły chorobę. Jego szczęki nie rozrywały szczurów, jak np szczęki owczarka, tylko je po prostu miażdżyły, dzięki temu krew zarażonego szczura i jego części nie były rozproszone. Tyle z historii.

Statystyka ugryzień w Polsce przez psy.
Teraz trochę statystyk ugryzień. W Polsce robi się na ten temat nie wiele badań ale na stronie fundacji AST znalazłam : „Analizy przypadków pokąsania przez psy” autorstwa Katarzyny Fiszdon i Agnieszki Boruty z SGGW. Gdzie jest tabelka pokazująca statystykę pokoszeń przez psy w latach 2009-2012, oto ona:
Źródło: fragment pracy „Analizy przypadków pokąsania przez psy” Katarzyna Fiszdon, Agnieszki Boruta Życie Weterynaryjne, 2012 r. - pobrane ze strony: www.fundacja-ast.pl

Jak widać, na pierwszym miejscu kundelek,a na 3 jamnik. O Amstafach niewiele.

Mój Amstaff. Dziecko, ciąża, nowy dom, nielegalna hodowla.
To nie jest tak, że mam Amstaffa i teraz będę jak Amstaff, bronić rasy.  Ja nie wybrałam tego psa, otrzymałam go w pakiecie razem z mężem. Mąż też nie wybrał tego psa, tylko to jest pies uratowany z nielegalnej hodowli tych psów. Matka zmarła przy porodzie, uratować się udało tylko 2 pieski. To też nie jest pierwszy Amstaff mojego męża, poprzedniego otrzymał z Niemiec, już dorosłego psa, który został uratowany przed uśpieniem, ponieważ tę rasę w Niemczech zakazano. Tu się rodzi pytanie, kto gotuje psom ich los? Pierwszy Amstaff, to był pies który trafił jako dorosły i z racji  swojego pochodzenia ROZUMIAŁ TYLKO NIEMIECKI! Pies nie był jedynym psem w domu bo były też już w tym domu inne psy (duże sznaucery olbrzymie skrzyżowane z dobermanami -czego to ludzie nie wymyślą), ale dał sobie rade bez żadnej agresji, dał sobie nawet imię zmienić na polskie i na nie reagował. Później mieszkał z moim mężem w mieszkaniu studenckim, gdzie każdy się nim opiekował, a jak wyszedł na miasto sam to zawsze jakiś miły człowiek go przyprowadził, bo wszyscy go znali.
Drugi Hator, miał trochę gorszy start, bo w tej nielegalnej hodowli matka zastępcza pogryzła go w głowę,  ładnie się zagoiło,ale do tej pory w tym miejscu ma jasna łatkę. Jako około 3-4 tyg. szczeniak trafił do mojego męża,a potem do nas.Tak poznałam go jak pies miał już rok. Tu jest najważniejsza informacja tego artykułu, zanim go wzięliśmy ja bardzo się obawiałam tego psa -właśnie przez legendę o psach mordercach. Hator to pies wariat, uwielbia psocić, biegać po meblach, zrzucać plastikowe butelki i je gryźć aby hałasować, pogryźć kapcie, wymemłać poduszkę, ciężko było ułożyć. Nigdy nie wykazywał agresji, 2 razy został zaatakowany przez psy, raz przez teriera bez zębów, który mu wymemłał ogon, Hator to do tej pory uważa to za molestowanie. Schował tyłek w kąt i nawet nie szczeknął. Druga akcja wydażyła się nie dawno, napadł na niego kundel podobnej wielkości, Hator mu nic nie rozbił, ale niestety mój mąż został pogryziony przez kundla- który okazał się nie być szczepiony. Była też akcja z kotem, rzucił się w pogoń za kotem, dogonił go ale jak już kot nie miał gdzie uciekać, to podrapał mu cały pysk. Hator nawet paszczy nie otworzył, musieliśmy sami go ratować.
Największe obawy pojawiły się jak byłam w ciąży, jak pies zareaguje na nowego członka rodziny. Miał wtedy 3 lata. Pech chciał, że musiałam leżeć bardzo długo z powodu komplikacji, a  pies razem ze mną. Leżał przy mnie przez te wszystkie miesiące przy łóżku i nie odstępował mnie na krok. Potem jak już się córka urodziła, zauważył jej obecność dopiero na drugi dzień, najpewniej miała taki sam zapach jak ja i nie ogarnął. Jak już się zorientował, że coś z nami przyjechało, podszedł do łóżeczka i próbował z daleka stanąć na 2 łapach aby zajrzeć do środka co tam jest. To był jedyny raz jak się tak bardzo małym dzieckiem zainteresował. Spał pod drzwiami naszej sypialni, ale jak zaczęliśmy biegać w nocy do dziecka przez jego legowisko to zabrał swoje spanko w inną cześć mieszkania - wyniósł się.
Pomagał nam tez z pająkami, kiedyś musieliśmy mieszkaćw mieszkaniu w którym była plaga kątników olbrzymich. Kto zna ten wie, że to wielkie obrzydliwe pająki i wyłażą zawsze w nocy. On po ciemku pozagryzał wszystkie. Mieliśmy też w piwnicy 2 szczury, które wyłapał bez problemu.
Jednak gdyby wykazał się kiedy kolwiek jakąś agresją w stosunku do nas i czy dziecka oddabyśmy go do schroniska. Nigdy nie zostawiliśmy córki samej z psem, nie dlatego że mu nie ufamy. Nie ufamy jej. Dziecko myśli, ze to extra zabawka. Wkłada mu palce, do oczu czy uszu przecież jest extra. Albo rzucenie w niego jakąś zabawką. Niestety umarłego by to z grobu na dłuższą metę mogło podnieść i wkurwić. Dlatego wszystkie zabawy zawsze są pod nasza kontrolą. Hator da się pobawić w lekarza, można mu łapkę na chwilkę zawinać bandażem czy ewentualnie go zbadać plastikowym stetoskopem ale to wszystko. I nie na długo. Nic mnie bardziej nie wkurwia jak 4 latek który na smyczy ciągnie za sobą szczeniaka który piszczy w niebogłosy bo zupełnie nie rozumie co się z nim dzieje-też jest dzieckiem. Każdy rodzic zanim weźmie psa do domu niech to zrobi z głową, albo poczeka aż dziecko dorośnie, aby zrozumiało jaki jest pies. Nigdy bym nie poleciła Amstafa jako psa do domu z małymi dziećmi, nie dlatego że jest agresywny tylko uparty i jak się nie ma umiejętności to bardzo ciężko go ułożyć laikowi. Tak samo jak owczarka - a sama miałam 2.




Agresja u psów. 
Na stronie  www.vetco.org pojawił się artykuł sporządzony na podstawie badań wymienionego wcześniej Applied Animal Behaviour Science, dlaczego psy są agresywne i które najbardziej:
  • Psy należące do ludzi młodszych niż 25 lat były niemal dwa razy częściej agresywne niż te, które były w posiadaniu osób starszych niż 40 lat
  • Wykastrowane samce dwukrotnie częściej były agresywne niż wykastrowane samice, jednak nie było istotnej różnicy między wykastrowanymi i niewykastrowanymi samcami
  • W przypadku psów, które poddano tresurze w wieku szczenięcym wystąpienie agresji było półtora razy mniej prawdopodobne niż u zwierząt nieszkolonych
  • Psy tresowane za pomocą metody kary i szkolenia negatywnego były aż dwukrotnie częściej agresywne w stosunku do obcych i trzykrotnie częściej w stosunku do członków rodziny
  • Zwierzęta, które zostały uratowane częściej wykazywały agresję, niż te, które zostały kupione od hodowcy. 
 Źródło: https://www.vetco.org/1259-nowe-badania-nt-agresji-u-psow

Często widzimy na ulicy, młodego "kolesia" z amstafem przy boku idącego pewnie z groźną miną (jeden i drugi)i wtedy zawsze się zastanawiam, czy on go sobie kupił bo sam się boi chodzić po ulicy?? Niestety tak jest, młode chłopaczki kupują te psy, bo brakuje im pewności siebie, wychowują je na agresorów, aby w razie "W" miał go kto obronić, bo najpewniej jak idzie sam to boi się własnego cienia.
Ogólnie uważam, że aby mieć psa o masie i wielkości większej niż 25 kg, obojętnie czy to będzie Amstaff, Husky, Chow Chow (który też króluje w statystykach ugryzień) czy  zwykły większy kundel powinniśmy przejść obowiązkowe szkolenie bo taki pies w rękach nieodpowiedzialnych ludzi to tragedia, dla człowieka i dla tego psa.

Cesar Millan. Zaklinacz psów.
Jest to bardzo znany amerykański treser psów, a raczej behawiorysta, który nauczył się  wszystkie sam jak pracował jako wyprowadzacz psów. Potrafi okiełznać nawet tak porąbanego psa jak Chihuahua. Jego największym przyjacielem i pomocą w leczeniu problemów psychicznych u psów był Daddy- pies rasy pitbull. Pies który nie wykazywał agresji w ogóle, wchodził do domu nie znanego mu psa i sam go cywilizował. Cesar twierdzi, że nie ma agresywnych psów, są tylko źle prowadzone lub właściciel jest agresywny i posiada nieprawidłowa energię, bo psy czuja instyktem. Hator potrafi bezbłędnie wyłapać osobę która jest do niego negatywnie nastawiona.

O ataku psa na człowieka słychać w Polskiej telewizji może do 3 razy do roku, ataku amstafa na człowieka, raz na kilka lat. O znęcaniu się człowieka nad psami (całe hodowle) raz na tydzień, o znęcaniu się człowieka na drugim człowiekiem i dzieckiem codziennie ( o tym dlaczego się tak dzieje w naszym społeczeństwie pisałam Tutaj). Zastanawiam się czego się powinniśmy bać, bo chyba nie psów. Komentarze typu ta rasa musi zostać cała zabita, nie różnią się od założeń Mein Kampf Hitlera więc zanim staniemy się Bogiem i zaczniemy decydować o istnieniu, pomyślmy chwilkę czy aby na pewno mamy rację. 

Zdjęcie jamniczka ze strony pixabay :)





Komentarze

  1. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam i czekam n inne wpisy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić jamnika jako mordercę i tym bardziej na agresywnego psa mi w ogóle nie pasuje. Dlatego jeśli tylko mam okazję to ja swojego jamnika staram się pielęgnować i co najważniejsze bardzo mu się to podoba. Nawet jak wyjmuję degażówki https://sklep.germapol.pl/pl/degazowki.html to wtedy wie on, że będzie kolejny zabieg pielęgnacyjny.

    OdpowiedzUsuń
  3. W statystykach królują kundelki bo po prostu jest ich najwięcej. Dlatego tego typu porównania nie dają wiarygodnych wyników. Populacja kundli w stosunku do psów rasowych jest kilkanaście razy większa, a w stosunku do psów ras uznanych za niebezpieczne przewaga jeszcze się powiększa.
    Druga sprawa: cały czas nikły procent właścicieli decyduje się na udział w szkoleniach dla psów (chociaż są to głównie szkolenia dla właścicieli ;) A wśród tych którzy się decydują szkolić psy zdecydowanie jest więcej osób posiadających psy tzw. rasowe. Jak chodziłam na szkolenia ze swoją sunią (mieszaniec) - była jedynym psem nierasowym.
    Cesar Millan - nie jest dobrym przykładem - metody jakie stosuje ten pseudobehawiorysta - poza wizją - wobec psów, są niehumanitarne i polegają głównie na zastraszaniu zwierząt (m.in. opinia Prof. dr hab. Iwona Rozempolska-Rucińska).
    ,,Cesar twierdzi, że nie ma agresywnych psów" - fałsz. Każdy pies może przejawić agresję. Zachowania agresywne to jedna z form komunikacji psa. Problemem nie jest sama agresja tylko jej ukierunkowanie i nasilenie. Przyczyny psiej agresji mogą być bardzo różne: od braku lub złej socjalizacji, błędy w szkoleniu aż po choroby somatyczne i psychiczne. Częstą przyczyną agresji u psów jest zachowanie człowieka. Podobnie jak u ludzi psy mają różne charaktery, a tym samych różne punkty wyzwolenia zachowań agresywnych (decydować może sposób wychowania, doświadczenia osobnicze danego psa, choroba, cechy charakteru danego osobnika). Generalnie agresja nie jest przekazywana genetycznie, ale cechy danej rasy mogą bardziej predystynować danego psa do określonych zachowań, w tym agresywnych. Jest większe prawdopodobieństwo, że w sytuacji zagrożenia zaatakuje owczarek kaukaski czy kangal niż golden retriever czy basset.
    Najbardziej niestabilne psychicznie jednak są psy pochodzące z pseudohodowli, gdzie masowo produkuje się niby rasowe pieski i gdzie z oczywistych względów szczenięta nie są poddawane socjalizacji.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Niby przyjaciółka z pracy. Czyli kto pod kim dołki kopie...

Rok 2024 - Własna firma za karę.