Kiedy kończy się wolność słowa, a zaczyna chamstwo.
Foto:Pixabay
Mowa nienawiści kontra demokracja. Po ostatnich wydarzeniach w związku z morderstwem Pawła Adamowicza rozhulała się w sieci pseudodebata na temat mowy nienawiści. Co to jest ta mowa nienawiści, czy to już jest hejt? Czy blokując, aresztując osoby które, delikatnie mówiąc"niepochlebnie" się wypowiadają o innych, to już zamach na demokrację i prawa konstytucyjne?Kiedy jest hejt?Ano hejt jest wtedy kiedy po chamsku kogoś wyzywasz w sieci, używając wulgaryzmów, atakujesz jego wygląd, rodzinę, poglądy w chamski i niewybredny sposób. Mówisz: "ty poje*any de*ilu", "głupia babo", "kretynie". To są epitety hejterów.
A kiedy jest mowa nienawiści? Tu każdy ma wielki problem. Posłużę się przykładem. Ostatnio pod artykułem- wywiadem z żoną Tomasza Mackiewicza, który rok temu zginął podczas zejścia z Nanga Parbat znalazłam taki oto wpis:
"Szczerze to od śmierci jego sprawa ucichła i zdążyłam zapomnieć o jego wypadku, więc nie wiem gdzie ona widzi hejt? Przykre jest to że jej mąż zginął w tak tragicznych warunkach ale trzeba żyć dalej, pamiętajmy że co sekundę ktoś na świecie umiera i nikt o tym nie pisze o nie mówi."
Dla laika z pozoru normalna wypowiedz, ale:
1.Samo zaczynanie zdania do "Szczerze" już zaznacza, że będzie wypowiedz krytyczna, ale to jeszcze nic złego.
2. " jego sprawa ucichła i zdążyłam zapomnieć"- tu nam osoba chce przekazać, że nie interesowała się tą sprawą sama z siebie, ani nie szukała informacji na ten temat, generalnie miała to gdzieś.
3." więc nie wiem gdzie ONA widzi hejt"- użycie słowa ONA w tym kontekście już w domyśle ma być obrażające, a dalsza część wypowiedzi ma za zadanie bagatelizować odczucia bohaterki wywiadu, a nawet robić z niej głupią.
4. "Przykre jest to że jej mąż zginął w tak tragicznych warunkach ale trzeba żyć dalej"- tu autorka komentarza, daje do zrozumienia, że ta sprawa ją nie dotyczy, nie ma żadnych specjalnych uczuć i ma też "gdzieś" uczucia żony Tomasza Mackiewicza.
5. " pamiętajmy że co sekundę ktoś na świecie umiera i nikt o tym nie pisze o nie mówi."- standardowe zakończenie mowy nienawiści, czyli zwrócenie uwagi na innych o których pewnie nigdy nie usłyszmy, ale zawsze takie stwierdzenie umniejszy znaczenie każdego zgonu popularnej osoby. Często używane w kontekście śmierci Pawła Adamowicza.
Celowo użyłam mało oczywistej wypowiedzi, aby pokazać jak można mówić mową nienawiści, nie używając wulgarnych słów. Mam wrażenie, że osoby które piszą takie komentarze czują się niedowartościowani i niedocenieni w świecie i ich jedyną metodą na walkę z tym wewnętrznym przekonaniem jest "umniejszanie znaczenia" czyjeś tragedii bądź sukcesu.
Mogła przecież przejść dalej, ominąć artykuł, przeczytać coś co ją naprawdę wciąga, ale wolała wypowiedzieć się mało pochlebnie o tragedii małżeństwa Mackiewiczów. Można było napisać tak: "Sprawa już ucichła, a teraz znowu przypominają tą tragedię, pewnie dlatego że jest rocznica jego śmierci." i tyle, wtedy byśmy mieli krótką informację, że osoba zareagowała na artykuł, ale nie przejawia niechęci do bohaterów.
Taką delikatną mową nienawiści, karmią nas media, politycy, internauci. Pod płaszczykiem wolności wypowiedzi leczą swoje frustracje. Tu się właśnie kończy demokracja, a zaczyna chamstwo.
A kiedy zaczyna się krytyka,a NIE zaczyna chamstwo? Wtedy kiedy krytyka jest konstruktywna, odwołuje się do faktów i nie obraża innych, nie umniejsza zasług czy nie bagatelizuje czyjejś tragedii. Oto wypowiedź pod artykułem na temat tego czy starsze rodzeństwo powinno się zajmować młodszym:
"Dzieci
są RODZICÓW, brat czy sistra to nie darmowa opiekunka. Aby zachować
prawidłowe relacje w rodzeństwie należy dziecko starsze poprosić o pomoc
a nie mu to narzucać. To prowadzi do "nienawiści" pomiędzy rodzeństwem."
Celowo użyłam wypowiedzi mało oczywistej , która ma w sobie elementy krytyki. Jest to prosta zwykła wypowiedź, "czyjeś zdanie na temat", tego jak powinny wyglądać jej zdaniem relacje w rodzinie. Nie atakuje kogoś konkretnie, nie ma sformułowań typu: Ci rodzice co tak robią są nienormalni; "Co za głupole" itp. Stwierdzenia są ogólne, odnoszące się do ogółu Rodziców, nie atakuje personalnie, odnosi się do faktów znanych osobie która to pisała, a nawet sam sens wypowiedzi jest demokratyczny, bo mówi o tym aby rozmawiać, a nie narzucać. Mogła napisać : " Trzeba być durnym, żeby zostawiać młodsze dzieci ze starszym rodzeństwem, nie dość ze to nieodpowiedzialne to jeszcze zmusza starsze dzieci do opieki zamiast dać im się bawić."- to już jest mowa nienawiści i hejt.
Taka jest cienka granica między krytyką, a hejtem i niestety bardzo mało osób ją rozumie. Śmieszy mnie to, że pod artykułami o tym, że ktoś został aresztowany pod zarzutem nawoływania do czyjeś śmierci jest tyle wpisów o zamachu na wolności słowa i zabieraniu prawach konstytucyjnych. Ludzie zapominają, że zawsze ich wolność kończy się tam gdzie zaczyna wolność innego człowieka. Już kiedyś pisałam o hejterach w białych rękawiczkach: Tutaj. Straszne jest to, że taka blogerka (jedna z drugą) na swoim Story, wrzuca tekst do ludzi, którzy zareagowali na jego poczynania negatywnie "Kto nie zrozumiał, jest DE*ILEM" i ci ludzie tam są i dalej jej słuchają, mam nawet wrażenie, że oni myślą, że to z nimi jest coś nie tak, a nie z blogerką. Ciągniemy do hejtu. Lubimy komuś dokopać. Ale nie lubimy jak to się dzieje nam. Jak się dzieje nam to hejt, a jak my to demokracja?
Nawoływanie do śmierci, wyzywanie, mowa nienawiści to są zamachy na wolności innych osób, atakowanych przez "niedoedukwanych wolnomyślicieli" dla których zwykłe chamstwo jest ich wolnością.
Komentarze, które przytoczyłam zostały zamieszczone na facebooku.
Komentarze
Prześlij komentarz