Sprzątanie- śmierdząca sprawa...


 Foto:Pixabay(tło)
Sprzątanie to najczęstsza czynność jaką robimy w domu. Generalnie, każdy mówi, że ją robi. Lepiej, gorzej, częściej, rzadziej, dokładnie i niedokładnie, ale każdy myśli że robi to najlepiej. Ja ekspertem od sprzątania też za bardzo nie jestem, ale przez moje życiowe obserwacje mam parę punktów w sprzątaniu, które mi u Perfekcyjnych Pań domu jednak nie pasują.

Deska klozetowa.
Obiegowa opinia jest taka, że trzeba ją opuszczać, bo jak jej nie opuszczasz to jesteś fleja i w ogóle. Epitety w tej kwestii idą głównie w kierunków mężczyzn. Pomijam to, że 99% kibli jak się do nich wejdzie, dodam, że chodzę do damskich, bądź u znajomych, ma zawsze podniesioną deskę klozetową. Chyba zawsze trafiam, po jakiejś flei. Ale czy ktoś kiedyś podniósł obie deski??? Wtedy to się praktycznie wszędzie zaczyna śmierdzący problem. Tam to dopiero jest syf. Jak chcesz się dowiedzieć czy miejsce jest czyste idź do wc i podnieś obie deski, one ci powiedzą wszystko o Pani/Panu tego miejsca. I tu zaczyna się mój problem, kto jest tą fleją , czy to nie jest tak, że one do mężczyzn, którzy nie opuszczają deski powinny mówić: Opuszczaj te deski obie, bo się wszyscy dowiedzą, że nie umiem sprzątać i to ja wyjdę na fleję!!!

Mop.
Taki nowoczesny wynalazek. Poręczny, obrotowy, z wiadrem, który go wyżyma, jak pralka na najwyższych obrotach, nawet kij ma super, teleskopowy, schylać się, nie musisz, sprzątanie idzie jak złoto, tylko czemu do cholery, nie wymieniasz latami końcówki z włóknami!!! Ilekroć widzę mopy, gdziekolwiek, widać na kilometr, że są aż czarne od nieprania lub rzadkiego wymieniania. Czuję takiego mopa na kilometr, mam alergię na brudne mopy. Najlepiej jak jeszcze po skończonym myciu można pieprznąć mopa w kąt jeszcze mokrego, niech gnije!

Odkurzanie.
Kiedyś oglądałam program o sprzątaczkach, jak ktoś tam podglądał sprzątaczki wynajęte do pracy i potem  wypowiadała się EXpertka od sprzątania. I ta EXpertka mówi, że od razu widać, że ktoś nie umie sprzątać jak najpierw ktoś wyciera kurze, a potem się odkurza. Czy tylko ja robię odwrotnie? Czy każdy tak ma, że jak wyciera kurze i okruszki to zrzuca je na podłogę, jak będzie zaraz odkurzał? Jak bym zrobiła na odwrót to bym mogła.odkurzać 2 x.

Usługa sprzątania.
Bałabym się zatrudnić sprzątaczkę u siebie w domu. Powód jest bardzo prosty, bałam bym się, że mi tą samą szmatką, co myła kibel przetrze blaty w kuchni. Okazuje się, że dla sprzątaczek to żaden problem, w końcu to nie ona będzie tam jadła. Tak samo się boję, że robią tak w miejscach publicznych, restauracjach czy przedszkolach. Problem też jest, kiedy sprzątaczka śmierdzi bardziej, niż miejsce w którym sprząta. To trochę jakby fryzjerka potargana do pracy przychodziła.
Napis na scianie:

Ktoś, kto musi sobie robić takie napisy na ścianach, musi zmienić natychmiast znajomych!! Ja by ktoś choć raz zwrócił uwagę na to, że mam brudne gary na stole to by była jego ostania wizyta w moim domu. Poza tym, nie ma co się głupio tłumaczyć na ścianach. Mój dom moja twierdza, robię co chcę, a jak ci się nie podoba to nie przychodź. Swoją drogą bardzo wielu ludzi lubi komuś dogryźć: ja bym sobie takich firanek nie powiesiła! Albo: ale masz krzywe jednak te ściany! Tak naprawdę chodzi o to, że osoba która takie coś mówi ma kompleksy swojego mieszkania i lubi jak ktoś, ma też coś nie tak.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Niby przyjaciółka z pracy. Czyli kto pod kim dołki kopie...

Pies morderca- Jamnik

Rok 2024 - Własna firma za karę.